Odwołanie od decyzji ZUS
Czy warto składać apelacje w przegranych sprawach z ZUS?
Tytuł naszego dzisiejszego wpisu to pytanie, które zazwyczaj kierują do nas osoby, które przegrały sprawę z ZUS przed sądem I Instancji i zastanawiają się nad skorzystaniem z naszych usług przy ewentualnej apelacji.
Odpowiedź na zadane pytanie nie jest prosta i zawsze zależy od stanu faktycznego konkretnej sprawy oraz rodzaju błędów, których dopuścił się Sąd I Instancji, niemniej jednak nie jest tak, że zawsze przegrana przed Sądem I Instancji przesądza automatycznie o przegranej w Sądzie II Instancji, dlatego warto skonsultować zasadność wniesienia apelacji z prawnikiem od spraw ZUS.
Nasze wieloletnie doświadczenia w sporach z ZUS nauczyło nas, że niejednokrotnie złożenie apelacji spowodowało otwarcie przewodu sądowego przed Sądem II Instancji i doprowadziło do wygrania sprawy.
Ile kosztuje złożenie apelacji w sprawach ZUS?
Sprawy z zakresu ubezpieczeń społecznych zwolnione są od opłat sądowych, dlatego wniesienie apelacji nie rodzi dodatkowych kosztów.
Ile trwa postępowanie przed Sądem Apelacyjnym?
Czas trwania postepowania przed Sądem Apelacyjnym to okoliczność, która najbardziej zniechęca przed złożeniem apelacji. Obecnie (oczywiście w zależności od regionu) postępowanie apelacyjne trwa ok. 1- 2 lata. W szczególnie uzasadnionych przypadkach (np. w bardzo trudnej sytuacji materialnej czy zdrowotnej) istnieje możliwość złożenia wniosku o przyśpieszenie terminu rozprawy apelacyjnej.
Czy przed Sądem Apelacyjnym można powoływać nowe dowody?
Stosownie do art. 381 k.p.c. Sąd II instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed Sądem I instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później, co ma na celu zapobieżenia przewlekaniu sprawy, niemniej jednak nie może stanowić przeszkody w wyjaśnieniu okoliczności koniecznych dla prawidłowego rozstrzygnięcia sporu, do czego musi zawsze dążyć sąd apelacyjny.
W sytuacji złożenia nowych dowodów niezbędnym jest wyjaśnienie dlaczego strona przedkłada je dopiero na etapie postępowania apelacyjnego, co może wynikać np. z faktu braku możliwości powołania ich wcześniej lub też w sytuacji występowania bez profesjonalnego pełnomocnika fakt niewiedzy i nie podjęcia działań przez Sąd I Instancji z urzędu.
Czy koniecznym jest osobiste stawiennictwo na rozprawie apelacyjnej?
To zależy. Jeżeli Sąd Apelacyjny będzie chciał przesłuchać stronę lub świadków na rozprawie apelacyjnym wyśle wezwanie do osobistego stawiennictwa na rozprawę, a wobec tego należy zastosować się do wezwania Sądu i być obecnym na rozprawie.W innym przypadku Sąd zawiadomi jedynie stronę o terminie, na którym nie ma konieczności być osobiście, niemniej jednak w takim wypadku należy pamiętać o tym, iż co do zasady Sąd nie wyśle do Państwa treści wyroku, a wobec tego niezwłocznie po rozprawie należy zatelefonować do Sądu i dowiedzieć się jaki wyrok zapadł. W przypadku wyroku negatywnego należy w terminie 7 dni od dnia jego ogłoszenia skierować do Sądu wniosek o uzasadnienie wyroku.
Dzień Dobry
Piszę do Państwa jako specjalistów o zasięgnięcie porady w sprawie męża.
Przed chorobą mąż pracował w Firmie na stanowisku, najpierw handlowiec-specjalista do spraw sprzedaży, potem jako logistyk – kooperator. Niestety zakład pracy został zlikwidowany w Elblągu-miejscu zamieszkania. Podjął pracę w Gdańsku z dojazdami, na stanowisku zastępcy dyrektora do spraw ekonomicznych. Tu pracował zaledwie cztery miesiące i trafił do szpitala – marzec 2013r. W Gdańsku w Akademii Medycznej musieli przeprowadzić natychmiastową operację ratująca mu życie – pęknięcie tętniaka tkanki łączącej przedniej mózgu. Bardzo długa rehabilitacja. Lekarze dawali mu 30 procent powrotu do zdrowia. Po wielu wizytach u neurologów, neurochirurgów, logopedów i ogromnej pracy w domu stan męża z roku na rok się poprawiał. Wrócił do pracy po zwolnieniach lekarskich i dojeżdżał z Elbląga do Gdańska. Po miesiącu mąż rano przygotowując się do wyjazdu do pracy zemdlał w łazience i zabrano go do szpitala. W trakcie pobytu neurolog uznał ,że mąż najprawdopodobniej nie może wykonywać na chwilę obecną żadnej pracy, gdyż jego stan zdrowia na to nie zezwala. Powiedziano ,że ma stawać na komisje na rentę. Od tego czasu był na rencie do tego momentu ( 8 lat). Długo siedział w domu, był nerwowy, apatyczny…W między czasie szukał pracy. Oczywiście bez skutku. Nikt z poważnych firm nie chciał z nim rozmawiać, gdyż uznali ,że nie pamięta języka , obsługi komputera i innych nazewnictw związanych z wymaganym w pracy zakresem. Potem kolejna operacja ( 2018) rak jelita grubego- wyłonienie stomii, naświetlania. Kolejna operacja likwidowanie stomii. Od 3 lat udało mu się znaleźć pracę, oczywiście przez polecenie Go przez znajomego i dlatego, że miał orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Pracuje na stanowisku magazynier-kierowca. Praca nie wymagająca żadnych kwalifikacji. Mąż nie ma szans dostać pracy nigdzie indziej ,ponieważ ma kłopoty z pamięcią, zmiana nastrojów.
Na chwilę obecną stanął na komisję ZUS. Nie podjęto decyzji. Dostał pismo, że został skierowany na badania do ZUS neurologa, ( badania pobieżne – około 10 minut) , ale to nie koniec kolejne pismo , że teraz 18.06 dwie wizyty psycholog i druga w tym dniu lekarz – konsultant Zakładu ZUS.
Bardzo proszę o poradę co mamy robić, chcą mężowi zabrać rentę?
Co musimy jeszcze zbierać , gromadzić-jakie dokumenty ,co ma mówić?
Oczywiście w między czasie ma wizyty neurologa,trafiał do szpitali z powodu złego samopoczucia, omdleń, stanów nerwowych- wszystkie dokumenty załączone.
Zrozpaczona żona